Sekret IGORA TULEI: Matka sędziego była w MO i SB. Powinien orzekać w sprawie LUSTRACJI?
Rodzinne konotacje sędziego wziął pod lupę Cezary Gmyz. Dziennikarz, wyrzucony z RZECZPOSPOLITEJ za tekst o trotylu na wraku tupolewa, dotarł do akt Lucyny Tulei w IPN. Wynika z nich, że w latach 1960-71 pracowała w Milicji Obywatelskiej w Łodzi w wydziale kryminalnym. Potem do 1988 r. służyła jako funkcjonariuszka Służby Bezpieczeństwa w Biurze B Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Ta struktura zajmowała się inwigilacją, a konkretnie śledzenie przedstawicieli m.in. opozycji czy dyplomatów.
Mimo komunistycznej przeszłości swojej matki, sędzia nie unika orzekania w sprawach lustracyjnych. Przepisy w tej dopuszcza możliwość wyłączenia się z orzekania, jeśli mogą zachodzić wątpliwości co do bezstronności sędziego. Igor Tuleya nigdy z takiej możliwości nie skorzystał. – Gdyby miał jakieś wątpliwości złożyłbym stosowne oświadczenie – zapewnia sędzia, dodając że oddziela sprawy osobiste od zawodowych.
Źródło SuperExpress
Sędziowie w Polsce żyją pod presją od wielu lat. Są atakowani na ulicach i w swoich domach – opowiada w katarskiej telewizji Al-Jazeera sędzia Igor Tuleya – znany ze sprzeciwu wobec działań polskich władz. Tyleya w wywiadzie wystąpił w todze i z sędziowskim łańcuchem.
Al-Jazeera opublikowała fragment wywiadu z polskim sędzią na YouTube. Igor Tuleya wypowiada się o reformie sądownictwa w Polsce.
Jak mówi, „sędziowie w naszym kraju żyją pod presją”. – Każda decyzja, która nie jest po linii politycznej, jest powiązana z atakami. Mowa nienawiści sięga czasem naszych rodzin. Czasem sędziowie są zastraszani na ulicy, atakują nasze domy – opowiada.
Zaznacza, że „musimy być dzielni, musimy walczyć”. – Polska jest częścią Unii Europejskiej, jest w Europie, ale system prawny nie ma tu nic wspólnego z europejskimi standardami, jest bardziej jak Rosja, Białoruś czy inne dyktatury – stwierdził.