W związku z nowymi sieciami technologii 5G pojawiło się wiele nieprawdziwych i całkowicie wyssanych z palca informacji.
Opinia publiczna cały czas bombardowana jest fałszywymi informacjami jakoby sieci piątej generacji były bardziej szkodliwe od już istniejących.
rozwiązań bezprzewodowej telekomunikacji, a także istniejących urządzeń użytku domowego.
Wszystkie te teorie spiskowe mówią o tak zwanej szkodliwości promieniowania nie wymieniając jednak czym to promieniowanie w istocie jest.
Promieniowanie w rożnej formie, natężeniu i częstotliwościach – towarzyszy nam od początku świata.
Promieniowanie mikrofalowe dociera do nas między innymi z przestrzeni kosmicznej. Jest to tak zwane promieniowanie tła. Od początku wszechświata towarzyszy nam również promieniowanie elektromagnetyczne, ultrafioletowe, podczerwone, a nawet w niewielkiej dawce rentgenowskie.
Mówienie o szkodliwości promieniowania trzeba rozpocząć od określenia częstotliwości pasma, jego zakresu oraz mocy.
Wiele osób pod pojęciem “napromieniowania” rozumie działanie promieniowania jonizującego (w tym rentgenowskiego czy gamma), które – wybijając z atomu elektron czy niszcząc wiązania chemiczne – wywołuje uszkodzenia DNA i chorobę popromienną. Promieniowanie mikrofalowe nie jest w stanie wybić z atomu elektronu, nie może też uszkodzić wiązania chemicznego, bo ma zbyt niską częstotliwość. Im wyższa częstotliwość, tym większą energię niesie fala i to właśnie ta energia (a także moc i dawka promieniowania) jest istotna, gdy mówimy o oddziaływaniu promieniowania na nas i nasze zdrowie, bo promieniowanie o niskiej energii nie uszkadza struktury atomowej naszych tkanek.
Niestety wiedza i nauka nie idzie w parze z uprawianiem czystej demagogii i wypisywaniem bzdur w Internecie.
O wiele bardziej szkodliwe dla naszego zdrowia jest niszczenie ekosfery, a także ciągłe niszczenie i wycinanie terenów zielonych naszej naturalnej osłony i filtra. Niszczenie terenów zielonych, czy też hektarów lasów zmniejsza możliwość pochłaniania CO2 z atmosfery ziemskiej, jak również wielu chemicznych pierwiastków. Brak drzew i lasów przyczynia się do pustynnienia terenów. Susza i utrata wód gruntowych są bezpośrednim skutkiem rabunkowej gospodarki człowieka.
Urządzenia wytwarzające mikrofale w naszych domach
Czy Wi-Fi emituje szkodliwe promieniowanie elektromagnetyczne, interferuje z kuchenką mikrofalową i wywołuje nowotwory? Oto przegląd naukowej wiedzy na ten temat.
Konsultacja: dr Michał Krupiński z Instytutu Fizyki Jądrowej PAN w Krakowie
W polskim internecie znów ożyły doniesienia o rzekomej szkodliwości Wi-Fi. Powodem tego zamieszania jest wpis na Facebooku, w którym kobieta w ciąży radzi się, jak odciąć sąsiadom Wi-Fi, „bo może napromieniować dziecko i prowadzić do chorób”:
O możliwym wpływie Wi-Fi zrobiło się głośno, kiedy w 2015 roku zakazano używania tej technologii we francuskich przedszkolach. O tym, że Wi-Fi szkodzi zdrowiu, mówiła też nagłaśniana przez brytyjskie i polskie media lekarka, dr Erica Mallery-Blythe.
Rzecz w tym, że o szkodliwości Wi-Fi (czyli urządzeń bezprzewodowych działających w standardzie IEEE 802.11) nie świadczą żadne wiarygodne badania naukowe, łącznie z tymi, którym patronowały Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i brytyjski rząd namawiany przez swoich obywateli, by postąpił w ślady rządu francuskiego i zakazał stosowania Wi-Fi w szkołach i przedszkolach.
Czy szkodzi nam promieniowanie elektromagnetyczne z routerów Wi-Fi?
Większość routerów Wi-Fi działa w zakresie częstotliwości 2,4-2,5 GHz (zbliżonej do tej wykorzystywanej przez telefony komórkowe) oraz 5, 5,3 lub 5,8 GHz. Poziom promieniowania elektromagnetycznego emitowanego przez wszystkie wymienione typy routerów dla przebywających w pobliżu ludzi jest znacząco niższy niż w przypadku promieniowania, którego doświadczamy, kiedy rozmawiamy przez telefon komórkowy. To ostatnie, nawiasem mówiąc, również nie jest szkodliwe dla zdrowia. Efekt „gorącego ucha” wywoływany jest nagrzewaniem się baterii, a nie podgrzewaniem tkanek przez pochłanianie fal elektromagnetycznych telefonu.
W 1996 roku WHO rozpoczęła badania pod nazwą International EMF Project, które miały określić ewentualne zdrowotne skutki ekspozycji człowieka na pole elektromagnetyczne o częstotliwości od 0 do 300 GHz. Zbadano różne częstotliwości i nie znaleziono żadnych negatywnych skutków zdrowotnych wynikających z przebywania w pobliżu urządzeń emitujących pole elektromagnetyczne w tym zakresie. Sygnały z routerów mają bardzo małą moc, zazwyczaj około 0,1 wata (100 miliwatów), a więc nawet nie zbliżają się do limitów wyznaczonych przez Międzynarodową Komisję ds. Ochrony Przed Promieniowaniem Niejonizującym (ICNIRP).
W niezależnym podsumowaniu stanu badań nad wpływem Wi-Fi na zdrowie ludzi amerykańscy naukowcy z University of Pennsylvania również podkreślają, że systemy Wi-Fi emitują bardzo niskie promieniowanie względem obowiązujących norm,
Czy mikrofalówka może interferować z telefonami komórkowymi i Wi-Fi?
Nie. Mikrofalówka, routery Wi-Fi i telefony komórkowe – wszystkie te urządzenia wykorzystują promieniowanie elektromagnetyczne mikrofalowe. Z częstotliwości mikrofalowej korzysta również wiele innych urządzeń domowych, m.in. niańki elektroniczne, telefony bezprzewodowe DECT, walkie-talkie, bezprzewodowe kamery i alarmy.
Mikrofalówka nie może zakłócać działania tych urządzeń, bo każde z nich korzysta z innej częstotliwości. To tak jak ze stacjami radiowymi w paśmie UKF. Wszystkie one używają fal ultrakrótkich, ale ponieważ każda stacja ma przydzieloną inną częstotliwość, to nie zakłócają się nawzajem. Mikrofalówka, nadajniki i routery Wi-Fi, telefony itp. korzystają z pasma mikrofal, ale każde na innej częstotliwości, więc też nie wpływają nawzajem na siebie.
Czy mikrofale mogą napromieniować osoby w pobliżu kuchenki mikrofalowej lub podgrzewane w niej jedzenie?
Ogromna większość mikrofal nie przenika przez siatkę, którą jest wyłożona komora mikrofalówki, a te nieliczne, które jednak się przez nią przedostają, mają zbyt małą moc, żeby zaszkodzić naszemu zdrowiu (jeśli tylko urządzenie nie styka się bezpośrednio z naszym ciałem). Na zewnątrz nie jesteśmy więc narażeni na podgrzewanie i obrażenia, jakich moglibyśmy doznać wewnątrz kuchenki mikrofalowej.
A co z napromieniowaniem poprzez ścianki kuchenki na większą odległość? Wiele osób pod pojęciem “napromieniowania” rozumie działanie promieniowania jonizującego (w tym rentgenowskiego czy gamma), które – wybijając z atomu elektron czy niszcząc wiązania chemiczne – wywołuje uszkodzenia DNA i chorobę popromienną. Promieniowanie mikrofalowe nie jest w stanie wybić z atomu elektronu, nie może też uszkodzić wiązania chemicznego, bo ma zbyt niską częstotliwość. Im wyższa częstotliwość, tym większą energię niesie fala i to właśnie ta energia (a także moc i dawka promieniowania) jest istotna, gdy mówimy o oddziaływaniu promieniowania na nas i nasze zdrowie, bo promieniowanie o niskiej energii nie uszkadza struktury atomowej naszych tkanek.
Linki do cytowanych badań:
https://academic.oup.com/jnci/article…
http://interphone.iarc.fr/interphone_…
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/2…
Technologia sieci 5G
5G to skrót oznaczający piątą generację sieci komórkowej. O ile pod względem potencjalnych zastosowań i korzyści dla gospodarki sieć 5G może okazać się rewolucyjna, o tyle pod względem budowy sieci jest to ewolucja już znanych rozwiązań. Dlatego rozwój sieci 5G będzie stopniowy i w dużej mierze będą ją tworzyć urządzenia, które już funkcjonują w standardzie 4G/LTE czy nawet 3G.
Do łączności będą wykorzystywane nowe pasma częstotliwości. Oprócz tych, które już teraz służą komunikacji w standardach 2G, 3G i 4G/LTE, na potrzeby telekomunikacji zostaną użyte częstotliwości 700 MHz, 3,4-3,8 GHz oraz 26 GHz.
Usprawnienia obejmą też wprowadzenie mniejszych nadajników, zmiany w budowie anten czy inny sposób funkcjonowania oprogramowania obsługującego sieć.
Sieci 5G będą wykorzystywać również różne częstotliwości:
Pasmo 700 MHz obejmuje zakres 694‑790 MHz. Fale na tych częstotliwościach rozchodzą się w miarę równomiernie i nie są pochłaniane przez różne przeszkody. Oznacza to, że fale z uwagi na swoją charakterystykę są w stanie objąć swoim zasięgiem terytorium kraju, co zapewni dostęp do usług w oparciu o 5G potencjalnie każdemu mieszkańcowi.
Kolejny zakres częstotliwości obejmuje 3,4 ‑ 3,8 GHz i zapewnia parametry wymagane do obsługi bardzo wielu podłączonych urządzeń w tym samym czasie. Pasmo to może być z powodzeniem wykorzystywane na obszarach dużych miast o dużej gęstości zabudowy. Można też zastosować je do transmisji dużych ilości danych w czasie rzeczywistym – np. wideo w najwyższej rozdzielczości.
Pasmo wysokie obejmujące częstotliwości powyżej 24 GHz mogą wykorzystywać urządzenia wymagające bardzo niskiego opóźnienia. Problemem jest jednak ograniczenie zasięgu przez tłumienie powodowane choćby liśćmi drzew i krzewów, nie wspominając o takich przeszkodach jak ściany budynków czy ukształtowanie terenu. Szacowane zasięgi w ramach tego pasma wynoszą od 50 do 500 m w przestrzeniach otwartych, natomiast w obszarach zabudowanych nie przekraczają 200 m.
Częstotliwości te w łączności mobilnej zostaną wykorzystane po raz pierwszy, ale od wielu lat bez negatywnego wpływu na środowisko i zdrowie pracują na nich inne urządzenia:
- na częstotliwości 700 MHz od kilkudziesięciu lat nadawany jest sygnał telewizyjny;
- częstotliwość 3,5 GHz od dekady używana jest powszechnie w urządzeniach szerokopasmowego radiowego przesyłu danych typu WiMax;
- na częstotliwości 26 GHz powszechnie działają radiolinie, stosowane np. w dużych miastach w przypadku przeszkód w budowie linii kablowych.
Obecnie w wielu krajach europejskich trwają prace nad uporządkowaniem widma radiowego i udostępnieniem przewidzianych pasm na potrzeby telekomunikacji.
Stacje bazowe
Sieć 5G będzie korzystać z większej ilości stacji bazowych, niż dotychczasowe. Będą one jednak miały znacznie mniejszą moc niż te wykorzystywane dziś.
Urządzenia 5G będą wykorzystywać m.in. fale radiowe o częstotliwości 26GHz. Dlatego sama sieć będzie musiała być zbudowana inaczej niż istniejące dziś sieci 3G czy 4G/LTE/LTE-Advanced. Wynika to z faktu, że na wyższych częstotliwościach fale radiowe są krótsze – to tak zwane fale milimetrowe. Mają one mniejszy zasięg i słabiej przenikają przez ściany budynków. Wykorzystanie ich będzie wymagało budowy dużej ilości bardzo małych stacji bazowych o małej mocy, tak zwanych piko- i femtokomórek.
W przeciwieństwie do tak zwanych makrokomórek, wykorzystywanych dziś przez sieci komórkowe i obsługujących obszar do kilkunastu kilometrów od znajdującego się najczęściej na maszcie przekaźnika, mikrokomórki to stacje bazowe o zasięgu do dwóch kilometrów, a najczęściej kilkuset metrów.
Pikokomórki są jeszcze mniejsze i rozmiarami przypominają pudełko po butach, a swoim zasięgiem obejmują zwykle kilkadziesiąt metrów, na przykład wnętrze budynku.
Najmniejsze, femtokomórki, zwykle obejmują zasięg mniejszy niż 10 m.
Mikro-, piko- i femtokomórki są o wiele mniejsze od dobrze znanych dziś stacji bazowych. Tym samym będą w o wiele mniejszym stopniu wpływać na krajobraz. Ich niewielkie rozmiary i niewielkie zapotrzebowanie na energię pozwoli instalować je w miejscach, w których nie będą rzucały się w oczy.
Łącznie liczba nadajników wchodzących w skład sieci ma być od 10 do 100 razy większa niż w sieciach 3G czy 4G/LTE/LTE-Advanced. Można to porównać do sytuacji, gdy do oświetlenia pokoju użyjemy wielu małych żarówek, zamiast jednego dużego żyrandola. Każda z nich jest o wiele słabsza niż jedno duża lampa, a jednocześnie pozwala oświetlić miejsca trudnodostępne. Jest to szczególnie ważne w miastach, gdzie jest bardzo wiele „zakamarków” między budynkami. To rozwiązanie będzie można wykorzystać także w miejscach o trudnym terenie, np. w górach.
Inteligentne nadajniki
Dzięki rozwojowi technicznemu do użytku wchodzą inteligentne nadajniki. Będą mogły obsłużyć o wiele więcej użytkowników w tym samym momencie bez ryzyka spadku szybkości transmisji danych.
Jednym z kluczowych elementów inteligentnych nadajników jest technologia Massive MIMO, czyli „MIMO na masową skalę”. Skrót MIMO pochodzi od słów „multiple input – multiple output”, czyli wiele sygnałów przychodzących i wychodzących. Sieć wykorzystująca tę technologię może na tym samym kanale radiowym odbierać i nadawać jednocześnie więcej, niż jeden sygnał. Każdy nadajnik i odbiornik jest w tym celu wyposażony w więcej niż jedną antenę.
Mniejsze anteny
W przypadku klasycznych sieci MIMO, na przykład sieci komórkowych czwartej generacji LTE, każde urządzenie korzysta w tym celu z dwóch lub czterech anten. MIMO na masową skalę pozwala zamontować więcej anten – 64 lub nawet 128. Są one jednak dużo mniejsze i w rezultacie cały zestaw anten niewiele różni się na pierwszy rzut oka od anteny poprzednich generacji. Żeby anteny mogły funkcjonować poprawnie i nie zakłócać się nawzajem, korzystają z różnych częstotliwości.
Beamforming jak reflektor
Inną techniką stosowaną w inteligentnych antenach jest beamforming, czyli kształtowanie wiązki radiowej. Sygnał jest przetwarzany tak, by wiązka trafiała do użytkownika w formie skoncentrowanego sygnału o większej sile. Można to sobie wyobrazić jako snop światła padający w to miejsce, w którym akurat znajduje się telefon komórkowy i przemieszczający się wraz z nim – zupełnie jak reflektor podążający za aktorem na scenie w teatrze. W przypadku beamformingu takich „reflektorów” jest dużo więcej, dla każdego użytkownika osobno.
Dzięki inteligentnym nadajnikom, urządzenia będą miały stabilniejsze połączenie i wyższą prędkość transmisji danych. Sieć jest też bardziej odporna na celowe i przypadkowe zakłócenia. Może też w niej funkcjonować większa liczba urządzeń nie wywierając negatywnego wpływu na szybkość transmisji danych.
Korzyści płynące z wprowadzenia sieci 5G
Inteligentne miasta.
Sieć 5G pozwoli stworzyć inteligentne miasta, korzystające z nowoczesnych technologii dla ułatwienia i ulepszenia życia swoich mieszkańców.
W inteligentnym mieście miliony podłączonych do sieci urządzeń będą stale przesyłać dane, które są analizowane i przetwarzane w celu usprawnienia tego, jak miasto działa. Rezultatem może być choćby szybszy transport publiczny, efektywniejsza służba zdrowia czy wyższy poziom bezpieczeństwa.
Przykładowo, latarnie uliczne mogą być wyposażone w czujniki, które sprawią, że światło będzie włączane tylko wtedy, gdy będzie to potrzebne. To pozwoli miastu zaoszczędzić niemałe pieniądze. Jednocześnie latarnia może zostać wyposażona na przykład w czujniki jakości powietrza czy kamery wysokiej rozdzielczości, monitorujące ruch uliczny. Te urządzenia w razie niebezpieczeństwa dadzą służbom ratowniczym rozeznanie w sytuacji zanim jeszcze strażacy, pogotowie czy policja dotrą na miejsce. Dzięki sieci 5G karetki czy wozy strażackie będą pozostawać w stałej łączności z systemem zarządzającym ruchem ulicznym – tak, by do celu docierały najszybszą trasą, z pominięciem korków i czerwonych świateł. Ratownicy w ambulansie będą mogli już w drodze na miejsce niebezpiecznego zdarzenia konsultować się z lekarzami szpitalnego oddziału ratunkowego.
Czujniki, kamery i systemy analizy informacji istnieją już od lat, ale ich wykorzystanie w skali całego miasta było dotąd niemal niemożliwe, bo żadna istniejąca bezprzewodowa sieć nie miała pojemności wystarczającej do jednoczesnego podłączenia do niej koniecznej liczby urządzeń.
Firma analityczna McKinsey Global przewiduje, że inteligentne technologie, takie jak połączone w sieć kamery, systemy zarządzania ruchem i czujniki, takie jak detektory wystrzałów z broni palnej, mogą ograniczyć liczbę śmiertelnych wypadków aż o 8-10 proc., a liczbę przestępstw o 30 do 40 proc.
Inteligentne rolnictwo
Rolnicy dzięki połączonym z siecią 5G czujnikom i maszynom mogą liczyć na większe plony. Konsumenci – na czystą, zdrową żywność hodowaną przy minimalnym wykorzystaniu środków ochrony roślin.
Tak zwane „inteligentne rolnictwo”, oparte na możliwości stałego monitorowania i analizy danych przesyłanych przez tysiące czujników, pozwoli wykorzystać moc obliczeniową komputerów do efektywniejszego zarządzania gospodarstwem i do zwielokrotnienia plonów.
Czujniki wilgotności gleby mogą na przykład stale monitorować stan pola czy sadu i dawać sygnał systemom nawadniającym tylko wtedy, gdy podlewanie jest rzeczywiście konieczne. To w konsekwencji da ogromne oszczędności wody. Czujniki mogą także monitorować zasobność gleby w substancje odżywcze i „zamawiać” nawożenie roślin w optymalnym momencie i dokładnie odmierzoną ilością nawozu.
Nowa technologia umożliwi prowadzenie operacji nawożenia i plewienia przez autonomiczne roboty rolnicze. Maszyny, pracując bez przerwy w dzień i w nocy, zamiast opryskiwać całe pole, będą mogły podawać substancje odżywcze indywidualnie, każdej roślinie z osobna. Prototypy maszyn, które korzystając z algorytmów widzenia maszynowego same rozpoznają i eliminują ładunkiem elektrycznym chwasty, działają już m.in. w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Zbiory z kolei mogą być prowadzone za pośrednictwem autonomicznych bądź zdalnie sterowanych kombajnów: bardzo niskie opóźnienie sieci 5G pozwoli w sposób bezpieczny na zdalne kierowanie ciężkimi maszynami, bez względu na to, czy robić to będzie człowiek, czy sztuczna inteligencja. Takie technologie również są już na etapie testów.
Stale podpięte do sieci drony będą w stanie monitorować w trybie ciągłym stada bydła na pastwiskach. Umożliwią też obserwowanie rozwoju roślin na polach i wypatrywanie ewentualnych ognisk chorób, które identyfikować mogą inteligentne algorytmy.
Inteligentne systemy transportowe
Sieć 5G pozwoli na stworzenie bezpieczniejszych i sprawniejszych systemów transportu – zarówno jeśli chodzi o sterowanie ruchem indywidualnych pojazdów, jak i całego systemu transportu publicznego.
Sieć 5G pozwala podpiąć do systemu setki tysięcy pojazdów, czujników, kamer czy świateł ulicznych jednocześnie. Dzięki temu możliwe stanie się inteligentne kierowanie ruchem w skali całego miasta w czasie rzeczywistym.
Sztuczna inteligencja dzięki danym napływającym między innymi z zainstalowanych na drogach kamer i czujników ruchu będzie na bieżąco przekierowywać pojazdy tak, by docierały na miejsce w możliwie najkrótszym czasie. Jednocześnie system wykryje wszelkie anomalie, jak stłuczki, potrącenia pieszych czy wypadki i wyśle na miejsce odpowiednie służby natychmiast, bez czekania na zgłoszenie.
Miasta wprowadzą systemy zarządzania miejscami parkingowymi, które dzięki czujnikom na latarniach ulicznych będą automatycznie kierować pojazdy do najbliższego wolnego miejsca. Kierowcy nie będą już musieli ich szukać. Te same czujniki mogą jednocześnie automatycznie naliczać opłaty w strefach płatnego parkowania, co wyeliminuje konieczność stawiania parkomatów.
Naukowcy amerykańskiego Uniwersytetu Carnegie Mellon przetestowali już podobny system w Pittsburghu w stanie Pensylwania. Inteligentne algorytmy przejęły tam sterowanie ulicznymi światłami i decydowały o ich zmianie, wyłącznie na podstawie danych z kamer i innych czujników zainstalowanych przy drogach. Rezultatem było zredukowanie czasu oczekiwania na światłach o 40 proc., skrócenie czasu średniego dojazdu do pracy o 26 proc. i zmniejszenie emisji zanieczyszczeń przez pojazdy o 21 proc.
Sieć 5G może także zmienić działanie komunikacji publicznej. System może na bieżąco analizować zapotrzebowanie na autobusy i tramwaje, a także przewidywać, jak będzie się ono zmieniać w kolejnych godzinach, biorąc pod uwagę choćby koncerty, mecze czy bieżące wydarzenia, takie jak awarie czy wypadki na drogach.
Docelowo tradycyjne autobusy jeżdżące ustalonymi z góry trasami mogą zostać zastąpione przez inteligentne autobusy, które będą dynamicznie dostosowywały swoją trasę tak, by rozwieźć pasażerów prosto do ich celów.
Autonomiczne pojazdy
Dzięki 5G drogi staną się bezpieczniejsze. Upowszechnienie sieci 5G może ułatwić wprowadzenie na drogi całkowicie autonomicznych pojazdów oraz wyposażenie tradycyjnych samochodów w inteligentne systemy bezpieczeństwa.
Szacuje się, że wszystkie urządzenia, w które wyposażony jest pojedynczy autonomiczny samochód, czyli kamery, radary, sonary czy czujniki laserowe, przetwarzają około 400 GB danych dziennie. Dzięki sieci 5G dane będą błyskawicznie przesłane i bez opóźnień przetwarzane zdalnie przez znacznie sprawniejsze i szybsze algorytmy sztucznej inteligencji w centralnych ośrodkach przetwarzania danych. Następnie te algorytmy, korzystając z tego, że sieć 5G pracuje niemal bez opóźnień, będą mogły wydawać polecenia samochodowi. Opóźnienie w sieci 5G to maksymalnie 10 milisekund, czyli tysięcznych części sekundy, podczas gdy czas reakcji człowieka prowadzącego samochód to w najlepszym wypadku pół sekundy.
Korzystające z sieci 5G pojazdy będą mogły „porozumiewać się” między sobą oraz z infrastrukturą drogową czy innymi urządzeniami, takimi jak smartfony przechodniów. To z kolei umożliwi unikanie niebezpieczeństw czy płynne rozładowywanie korków. Na przykład gwałtownie hamujący samochód, który będzie chciał uniknąć zderzenia z pieszym, wyśle informację do pojazdów znajdujących się za nim, a te niemal jednocześnie rozpoczną hamowanie. Z takich systemów będą mogły skorzystać także samochody, w których za kierownicą będzie siedział człowiek.
Ale inteligentne pojazdy to nie tylko kwestia bezpieczeństwa, ale i oszczędności, bo samochody połączone ze sobą dzięki nowej technologii, umożliwiającej niemal natychmiastowy czas reakcji, mogą na drodze zachowywać o wiele mniejsze odstępy bez ryzyka kolizji. To z kolei przekłada się na mniejsze zużycie paliwa, bo samochody jadące blisko siebie napotykają na mniejszy o 20 do 60 proc. opór powietrza. W przypadku jazdy po autostradzie, przekłada się to na oszczędność blisko 25 proc. paliwa.
Inteligentne systemy energetyczne
Możliwość podpięcia do sieci ogromnej liczby urządzeń daje szansę na rewolucję w energetyce. Prąd z inteligentnych sieci energetycznych może być tańszy i bardziej „zielony”, a one same – lepiej zarządzane.
Dzięki czujnikom stale monitorującym zużycie energii, w tym inteligentnym licznikom, system zarządzający siecią może dostosowywać produkcję energii do bieżącego, faktycznego zapotrzebowania i kierować ją tam, gdzie jest to konieczne.
Komisja Europejska szacuje, że do 2020 r. w Europie zamontowanych zostanie 200 mln inteligentnych liczników elektryczności i 45 mln inteligentnych gazomierzy, a 72 proc. Europejczyków będzie miało inteligentny licznik u siebie w domu.
Kolejnym czynnikiem pozwalającym oszczędzać energię elektryczną będą systemy inteligentnego oświetlenia. Dzięki stale podpiętym do sieci czujnikom światła uliczne i oświetlenie w budynkach publicznych czy biurach będzie włączało się tylko wtedy, gdy będzie to potrzebne. Władze amerykańskiego San Diego szacują, że wdrożenie inteligentnego oświetlenia ulicznego pozwoli miastu oszczędzić 1,9 mln dol. rocznie.
5G może również pozwolić na lepsze wykorzystywanie zasobów z przydomowych źródeł energii odnawialnej, takich jak panele fotowoltaiczne. System zarządzania siecią energetyczną będzie w czasie rzeczywistym dostawał dane o tym, ile energii produkują takie urządzenia i na tej podstawie będzie regulował pracę konwencjonalnych elektrowni, ograniczając ich moc (a co za tym idzie – szkodliwe emisje) wtedy, kiedy źródła odnawialne dostarczą do sieci energetycznej więcej prądu.
Źródło GOV.PL
Oczywiście że opisane możliwości stanowią jedynie mały wycinek swoistej technicznej rewolucji jaka nas czeka.