Sędziowska kasta staczająca sie do rynsztoka

Pijany sędzia leżał na ulicy w Lublinie. „Miał opuszczone spodnie i bieliznę”

W centrum Lublina kompletnie pijany sędzia z opuszczonymi spodniami i bielizną leżał na chodniku – informuje portal lublin112.pl. Na miejscu interweniowała policja, która przewiozła go do izby wytrzeźwień. Sędzia myślał, że znajduje się w Krakowie, miał też liczne obrażenia na twarzy. Portal tvp.info ustalił nieoficjalnie, że mężczyzna to były prezes Sądu Okręgowego w Radomiu.

Portal lublin112.pl informuje, że do zdarzenia doszło w ubiegły wtorek ok. godz. 17.00 przy al. Piłsudskiego w Lublinie. Przechodzący ulicą zauważyli na schodach obok hotelu Victoria mężczyznę, który miał opuszczone spodnie oraz bieliznę. Na twarzy miał widoczne obrażenia.

Portal podaje, że tym mężczyzną był sędzia. Portal tvp.info potwierdził tę informację w źródłach w policji. Ustaliśmy też, że mężczyzna to były prezes Sądu Okręgowego w Radomiu Andrzej Ł.; obecnie jest w stanie spoczynku.

Rzecznik prasowy radomskiego sądu Arkadiusz Guza poinformował, że prezes Sądu Okręgowego w Radomiu zwróciła się w tej sprawie do policji w Lublinie. – Po zapoznaniu się z sytuacją będą podejmowane ewentualne odpowiednie kroki prawne – powiedział Guza.

O pijanym mężczyźnie przechodnie powiadomili policję. Z sędzią nie dało się porozumieć, wypowiadał nielogiczne zdania. Kiedy na miejsce przybyli funkcjonariusze, mężczyzna z kieszeni wyjął sędziowską legitymację. Według portalu mężczyzna przedstawił się jako sędzia, po czym powiedział, że „jego w ogóle tutaj nie ma”.

– Idąc do pracy zauważyłem siedzącego na schodach koło kasyna mężczyznę. Miał całą porozbijaną twarz i spuszczone do kolan spodnie. Podszedłem do niego i zapytałem, czy potrzebuje jakiejś pomocy. Ten jednak odrzekł, że nie. Po chwili jednak usiłując wstać, spadł ze schodów i położył się na chodniku. Z dwoma przypadkowymi osobami próbowaliśmy go podnieść, jednak mieliśmy z tym duże trudności. Nie wiedziałem co mu jest, więc wezwałem karetkę – relacjonował jeden ze świadków.

Inny ze świadków twierdzi, że mężczyzna był w takim stanie, że nawet nie wiedział, gdzie się znajduje. – Raz mówił, że jest w Radomiu, kolejnym razem, że w Krakowie. Wspominał też o zaparkowanym gdzieś w pobliżu samochodzie. Potem tylko wymachiwał swoją legitymacją – relacjonował.

68-letniego mężczyznę policjanci przewieźli do izby wytrzeźwień. W organizmie miał 2,3 promila alkoholu. Po wytrzeźwieniu został zwolniony.

Źródło TVP INFO 

Podziel się komentarzem

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.