Zapowiedź TSUE o wydaniu wyroku dotyczącego przymusowej relokacji uchodźców.
Oto czym zajmuje się unia europejska w obliczu epidemii! To jest niebywały skandal, że ci ludzie mają na tyle bezczelności i tupetu narzucając w obecnej sytuacji jeszcze żądania wobec innych państw Europy.
Pomoc unii w walce z koronawirusem, to przysłanie do Polski, Czech i Węgier kilkudziesięciu tysięcy uchodźców z nad Tureckiej granicy. Pandemia – pandemią, a karawana unijnych dekretów jedzie dalej.
Po raz kolejny unia próbuje zmusić siłą wszystkich, by posłusznie na kolanach wykonywali odgórne nakazy i dyrektywy!
Nawet w tej chwili unijni gangsterzy nie przestali wtrącać się w wewnętrzne suwerenne decyzje, oraz prawa państw takich jak Polska, czy Węgry.
Ja mam nadzieje że ludzie widzą tą całą gigantyczną hipokryzję unijnych oligarchów. Mam nadzieje, że po tym wszystkim, co nas spotyka – Polskie społeczeństwo dojrzeje wreszcie do decyzji o opuszczeniu tej chorej organizacji jaką stała się Unia Europejska! To jest czas, aby Polacy otworzyli oczy na otaczającą nas rzeczywistość. Unijne mafijne struktury oderwane są zupełnie od rzeczywistości. Każdy dzień naszej niewoli w strukturach tak skorumpowanej organizacji ściąga na nasze głowy gigantyczne niebezpieczeństwo. Unia Europejska nie jest zadnym gwarantem Polskiego bezpieczeństwa, wręcz przeciwnie!
Trybunał Sprawiedliwości UE wyda w czwartek wyrok w sprawie tego, czy Polska, Czechy i Węgry złamały prawo UE, odmawiając przyjmowania uchodźców – poinformowały służby prasowe TSUE. – Podstaw prawnych do żadnego wyroku nie ma. W 2015 r. zakwalifikowano wszystkich jako uchodźców, tymczasem ponad 90 procent tych ludzi była nielegalnymi imigrantami, a nie uchodźcami – powiedział w rozmowie z portalem tvp.info b. minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.
Kidawa-Błońska zmienia front: oskarża PiS o przyjmowanie imigrantów
Za rządów Prawa i Sprawiedliwości przyjechało 19 tys. imigrantów. Nasze granice nie są zabezpieczone, to jest niebezpieczne; jestem za tym, żeby to…
Rzecznik generalna Trybunału w Luksemburgu Eleanor Sharpston uznała w wydanej w październiku 2019 roku opinii, że kraje te naruszyły prawo UE, odmawiając przyjmowania osób ubiegających się o ochronę międzynarodową w ramach relokacji.
Źródła sporu sięgają 2015 r., gdy w odpowiedzi na kryzys migracyjny Rada UE przyjęła dwie decyzje, które miały wesprzeć Włochy i Grecję w radzeniu sobie z masowym napływem migrantów. Chodziło o relokację z tych państw najpierw 40 tys., a potem 120 tys. osób ubiegających się o ochronę międzynarodową.
Słowacja i Węgry zaskarżyły te decyzje do TSUE, ale przegrały, a sędziowie z Luksemburga orzekli, że mechanizm relokacji pomagał Grecji i Włochom w sprostaniu kryzysowi. W 2017 r. Komisja wniosła przeciw Polsce, Węgrom i Czechom skargi, zarzucając im, że nie wypełniły obowiązku relokacyjnego.
W rzeczywistości rozdzielnik objął znacznie mniejszą liczbę osób niż przewidywano, a sprawy przed Trybunałem uniknęły kraje, które wzięły udział w relokacji tylko symbolicznie, jak np. Słowacja. Polska, Czechy i Węgry argumentowały, że wykonanie decyzji zagrażałoby realizacji przez nie ich obowiązków dotyczących utrzymania porządku publicznego i bezpieczeństwa wewnętrznego.
Z czasem czołowi politycy unijni zaczęli zmieniać zdanie w sprawie relokacji imigrantów. W sierpniu 2016 roku Angela Merkel przyznała, że popełniła błąd w kwestii polityki imigracyjnej. – Nie przewidzieliśmy, jak wielki problem będą stanowić – mówiła kanclerz w wywiadzie. Krótko potem przewodniczący KE Jean-Claude Juncker poparł zgłoszoną przez kraje Grupy Wyszehradzkiej propozycję elastycznej solidarności jako wkładu w złagodzenie kryzysu migracyjnego.
W październiku 2017 r. szef Rady Europejskiej Donald Tusk zaskoczył wszystkich i powiedział dziennikarzom w Brukseli, że nie widzi przyszłości dla projektu relokacji uchodźców. Podkreślił, że należy szukać porozumienia, które „nie będzie separowało Polski i innych krajów Grupy Wyszehradzkiej od reszty Europy”.
Zwroty akcji w sprawie uchodźców. Nie tylko Tusk zmieniał zdanie
W sierpniu 2016 roku Angela Merkel przyznała, że popełniła błąd w kwestii polityki imigracyjnej. – Nie przewidzieliśmy, jak wielki problem będą…
Portal tvp.info skontaktował się w sprawie wyroku TSUE z europosłem i b. ministrem spraw zagranicznych Witoldem Waszczykowskim.
– Podstaw prawnych do żadnego wyroku nie ma. Decyzje podejmowane w UE w 2015 r. były niezgodne z prawem europejskim. Zakwalifikowano wszystkich jako uchodźców, ponieważ w takiej sytuacji Rada Europejska może podjąć tego typu decyzje. Tymczasem ponad 90 procent tych ludzi była nielegalnymi imigrantami, a nie uchodźcami. W takiej sytuacji decyzję o ich przyjęciu podejmują wyłącznie państwa członkowskie. Decyzja o otwarciu bram dla imigrantów należy do państwa – mówił Waszczykowski.
– Będąc ministrem spraw zagranicznych, miałem informacje od jednego z węgierskich ministrów, który mówił mi, że przez terytorium Węgier na przełomie 2015 i 2016 r. przeszli ludzie ze 104 krajów świata – stwierdził, dodając, że „nie ma na świecie aż tylu wojen”. Jak powiedział, „większość z tych ludzi to byli nielegalni imigranci, często nawet z Bałkanów, a nie z Bliskiego Wschodu czy Afryki Północnej”.
Waszczykowski dodawał, że decyzja o relokacji miała trwać tylko przez 2 lata.
– Ten termin już dawno minął i dziś sprawa nie obowiązuje, w związku z czym TSUE nie ma prawa nas ścigać. Trybunał może jednak falandyzować prawo europejskie – mówił.
Opinie rzecznika generalnego nie są wiążące dla składu orzekającego TSUE, ale ostateczne wyroki bardzo często są z nimi zbieżne.