„Stracili dobrą okazję do milczenia” Takimi słowami – prezydent Francji Jacques Chirac zaatakował przyszłych członków UE, w tym Polskę. Francuska minister szantażowała wówczas nas groźbą wstrzymania akcesji Polski do UE. Ta znamienna wypowiedź stanowiła swoisty wstęp, oraz preludium i ostrzeżenie do tego co miało czekać Polskę po jej wstąpieniu do unii. Przed referendum i samą akcesją do unii Polskie społeczeństwo było epatowane górnolotnymi hasłami w postaci że idziemy do Europy do wolności dobrobytu i ostoi demokracji unię Europejską jaką fałszywie malowali politycy różnych partii w Polsce. Nikt Polakom otwarcie nie powiedział że akcesja do unii oznacza również rezygnację z części suwerennych praw i prerogatyw państwa które co dopiero odzyskało niepodległość po Sowieckiej okupacji by znów ją w podstępnie polityczny sposób utracić. Nikt też nie pytał Polaków czy gotowi są do rezygnacji z wolności i suwerenności własnej Ojczyzny. Cały czas powtarzano Polakom i wmawiano że Polska jest suwerennym i wolnym państwem, a nasze członkostwo w unii jest na takich samych zasadach jakie mają pozostali członkowie unii. Po wstąpieniu do unii szybko jednak okazało się że Polska nie jest na równi traktowana ze członkami starej unii. Europa środkowa w raz z naszą Ojczyzną nie miała bowiem stanowić niezależnej siły politycznej, a nowy rynek zbytu dla unijnych i Niemieckich bubli, oraz zaplecze taniej relatywnie siły roboczej. Znamiennym jest fakt iż to właśnie politycy SLD a później PO czynnie przyczyniali się do dokonywania destrukcji i demontażu państwa Polskiego, oraz gospodarki. Polska miała stać się swego rodzaju montownią dostarczycielem wysoko wykwalifikowanej siły roboczej ale o ogromnej różnicy niskimi kosztami pracy. W kraju notorycznie okłamywano nas mamiąc wizjami przyszłego dobrobytu i unijnego EL Dorado pełnego demokracji i swobód obywatelskich. Do Polski za to trafiła fala zachodnich bubli i produktów o znaczniej gorszej jakości od swoich oryginalnych odpowiedników. Szybko okazało się że unijne dyrektywy skutecznie hamują oraz wręcz niszczą poszczególne gałęzie Polskiej gospodarki. Na Polskę nałożono szereg ograniczeń mających na celu wyeliminowanie konkurencyjności Polski przede wszystkim wobec największych unijnych graczy Francji i Niemiec. Polscy rolnicy otrzymują jedynie część dopłat jakie otrzymują rolnicy starej unii. Ograniczono rybołówstwo i przemysł ciężki w tym stocznie i kopalnie. W tym samym czasie Niemcy i Francja miały pełne możliwości rozwoju. Unia nakazała zamknięcie stoczni w Polsce podczas gdy w Niemczech rozwijano przemysł stoczniowy w oparciu o potężne dotacje. Wmawiano Polakom że nasze uczestnictwo w EU to ogromne korzyści płynące z unijnych dotacji. Nikt jednak nie mówił prawdy iż w ogromnej większości unijne środki wracają do krajów pochodzenia i jedynie procentowo niewielka część zostaje w Polsce. Polski haracz i nałożone embarga i obostrzenia nałożyły na nas ogromny ciężar hamujący rozwój i konkurencyjność wobec innych krajów. Masowa emigracja ludzi młodych i dobrze wykształconych z Polski przyczyniła się do procesu starzenia się społeczeństwa oraz negatywnej w skutkach demografi. Agresywny kapitalizm rodem z początku wieku doprowadził w Polsce do ogromnych nierówności społecznych i wzrostu obszarów biedy nędzy i bezrobocia. W krajach starej unii kwitły za to programy socjalne z szerokim wsparciem rodzin i demografi. Unijne składki do budżetu stanowią dziś ogromne obciążenie Polskiego budżetu państwa które ni jak nie jest rekompensowane przez unijne dotacje. Czu zwykły Kowalski zdaje sobie sprawę jak przez unijną dyktaturę ubożeje jego Państwo a co za tym idzie i kieszeń? Nie sądzę bo nadal ludzie są epatowani tymi samymi kłamstwami. Choć można zauważyć na szczęście wzrost świadomości społecznej który wprost wynika z kolejnych ataków na Polską wolność. Jak naprawdę wygląda stan demokracji w Europie jak w pigułce można zaobserwować śledząc proces głosowań, oraz procedowania w Europejskim parlamencie. Głosowania w PE są często farsą demokracji europosłowie często nie są informowani czego dotyczy dane głosowanie czy też jakie zostały zgłoszone czy też zanegowane poprawki unijnych dyrektyw czy stanowionego później prawa. Całość uzgadniana jest wcześniej przez unijnych oligarchów a sam proces głosowania jest śmiechu wartą kpiną z demokracji. Wynik głosowań jest z góry określany poprzez dwie największe frakcje w PE obie pod całkowitą kontrolą Niemiec i Francji. Polska nie ma w PE nic do gadania.
Stało się to również poprzez zmianę systemu głosowania w unii. Gdzie zamiarem było ograniczenie możliwości realnego wpływu na kształtowanie polityki, oraz przejęcia kontroli nad kierunkiem zmian przez nowych członków UE. Wprowadzenie tak zwanej zasady większości kwalifikowanej w praktyce oznacza iż aby zablokować niekorzystną zmianę w unijnym prawie potrzeba jest co najmniej pełnej zgodności i współpracy kilkunastu krajów co w praktyce jest bardzo trudno wykonalne. Osiągnięto przez to całkowitą kontrolę nad wprowadzanymi w życie dyrektywami. Przykładem takiego działania są bardzo restrykcyjne i niekorzystne uchwały dla Polski jedna która likwiduje w zasadzie konkurencyjność Polskich przewoźników i ogranicza możliwości firm transportowych z Polski oraz krajów Europy wschodniej. Druga sprawa to nałożenie cenzury prewencyjnej zwanej potocznie ACTA2 Która w praktyce skutkuje atakiem na wolność mediów słowa oraz publikacji w sieci internetowej. Unijne agendy tworzą narzędzia poza traktatowe które umożliwiają im coraz to bardziej inwazyjną i głębszą ingerencje w suwerenność i wolność państw narodowych które to państwa w myśl najnowszej dyrektywy mają przestać fizycznie istnieć.
Większość kwalifikowana to najczęstsza metoda głosowania w Radzie.
Stosuje się ją, gdy Rada podejmuje decyzje w zwykłej procedurze ustawodawczej, zwanej współdecyzją. Tak przyjmowane jest ok. 80% unijnej legislacji.
55% państw członkowskich głosuje „za” – w praktyce oznacza to 16 z 28 państw
wniosek popierają państwa członkowskie reprezentujące co najmniej 65% ogółu ludności UE.
Procedura nazywana jest również zasadą podwójnej większości.Mniejszość blokująca
Mniejszość blokującą muszą stanowić co najmniej 4 członkowie Rady reprezentujący ponad 35% ludności UE.
Szczególne przypadki
Jeżeli nie wszyscy członkowie Rady uczestniczą w głosowaniu (np. niektórzy nie angażują się w pewne dziedziny polityki), decyzja zostaje podjęta, jeśli „za” głosuje 55% uczestniczących członków Rady reprezentujących co najmniej 65% ludności uczestniczących państw członkowskich.
Jeżeli Rada głosuje nad wnioskiem niepochodzącym od Komisji ani Wysokiego Przedstawiciela, decyzja zostaje podjęta, jeśli zagłosuje za nią tzw. wzmocniona większość kwalifikowana, czyli:
co najmniej 72% członków Rady zagłosuje „za”
reprezentują oni co najmniej 65% ludności UE.Wstrzymanie się od głosu
Wstrzymanie się od głosu podczas głosowania większością kwalifikowaną liczone jest jako głos „przeciwko”. Wstrzymanie się od głosu nie jest tym samym co nieuczestniczenie w głosowaniu. Wstrzymać się od głosu może każdy w dowolnej chwili.
Unijny parlament stał się częścią układu mafijno businessowego gdzie lobbyści różnych wpływowych koncernów robią kokosowe interesy z unijną oligarchią.
Proponuje przeczytanie starszego artykułu mówiącego o ogromnych zagrożeniach dla państw narodowych w Europie: Narodziny IV rzeszy.
Przeczytajcie także: Nowa odsłona grillowania! Rzecznik TSUE: Polska, Czechy i Węgry nie miały prawa odmówić relokacji uchodźców.
Polsce Węgrom, oraz krajom grupy Wyszehradzkiej narzucone zostaje jarzmo przyjmowania nielegalnej islamskiej imigracji z krajów bliskiego wschodu. Pseudo wyroki TSUE oraz kolejne skargi KE kierowane pod adresem wolnych państw Europy mają na celu zniewolenie państw narodowych pod przymusem i szantażem.
W brew prawu i zapisom traktatowym zarówno komisja Europejska jak i TSUE uzurpują sobie prawo do zastępowania Polskich instytucji oraz sądów. Wykorzystując brak głębokich przemian ustrojowych , a także dekomunizacji totalna opozycja w Polsce wspierana przez unijną lewacką oligarchię usiłuje szantażem zmusić Polskę i Węgry do całkowitego podporządkowania się i utratę wolności i resztek suwerenności a także prerogatyw dotyczących wymiaru sprawiedliwości będących wyłącznie w jurysdykcji państw narodowych.
KE nadała sobie prawo do zamrażania ustaw procedowanych w Polskim parlamencie.
W obecnej chwili KE skierowała do TSUE wniosek o zamrożenie działalności w Polsce izby dyscyplinarnej sądu najwyższego co w praktyce oznacza przejęcie kontroli nad Polskimi sądami.
Atak który nie ma precedensu w historii prawa międzynarodowego wspierany jest przez rzeszę komunistycznych sędziów prawników i zwykłych zdrajców na czele z komunistyczną pierwszą prezes sądu najwyższego panią Gersdorf. Część środowiska sędziowskiego wywodząca się wprost z PRLowskich oprawców wszczęła w Polsce jawna rewoltę i rokosz podsycany i wspierany z zewnątrz przez unijnych komisarzy.
Nie ma miesiąca aby totalna opozycja nie jeździła do Brukseli i Berlina po nowe instrukcje do walki z legalnie wybranym Polskim parlamentem oraz rządem. Komunistyczni działacze i sędziowie którzy skazywali działaczy Solidarności dziś bezczelnie udzielają wywiadów w Niemieckich mediach opluwając Polskę.
Targowickie elity IIRP domagają się siłowego przejęcia władzy skoro nie mogą jej zdobyć w legalnych wyborach. Nie mam co do tego złudzeń że naciski z Brukseli Berlina i Paryża mają na celu jedno – Obalenie legalnie wybranych władz w Polsce. Zastanawiam się do jakiego absurdu i łamania traktatu musi dojść.
Czy zdrajca z PO Towarzysz Grodzki przywiezie z unijnych wojaży namiestnika unijnego? Skoro dzieją się takie rzeczy to i takiego scenariusza wykluczyć nie można.
Totalna opozycja stworzyła precedens który nie miał w Polskiej historii analogii
Marszałek Grodzki z PO zaprosił zachodnich oligarchów do infernalnego procesu procedowania ustawy w senacie co stanowi nie tylko złamanie konstytucji ale i poważna podstawę zdrady stanu jakiej się dopuścił polityk PO.
Katolicka konserwatywna Polska przeszkadza lewicowej Europie.
Poprzez unijne debaty nad tak zwanym dyskryminowaniem mniejszości seksualnej w Polsce usiłuje się kolejnym szantażem wprowadzić do Polski lewackie ideologie niszczące życie społeczne.
Zabijanie na życzenie oto motto nowej ideologii śmierci która już zbiera swoje żniwo.
Proponuje zapoznanie się z tym artykułem: Lewackie ideologie cywilizacja masowej zagłady i śmierci!
Kolejna pułapka to tak zwana nowa dyrektywa klimatyczna która zakłada neutralność klimatyczną.
Oczywiście największe obciążenia przekształceń klimatycznych ma ponieść Europa środkowa i wschodnia.
W Polsce mają być zamykane kopalnie podczas gdy w Niemczech są otwierane nowo powstałe.
Kraje takie jak Polska nie posiadające energetyki jądrowej w myśl nowej dyrektywy będą skazane na całkowitą zależność energetyczną a co za tym idzie polityczną gospodarczą.
Proponuje przeczytać artykuł w mówiący o tej właśnie kwestii: LIBERALNA PSEUDO-EKOLOGIA: 10% EKOLOGII, 90% BIZNESU
Unia Europejska szykuje kolejne gruntowne zmiany które będą dotyczyć kwestii podatkowych ma to na celu zmuszenie krajów wschodniej Europy do podniesienia podatków do skali obowiązującej w krajach starej unii.
W praktyce wyeliminuje to konkurencyjność rynków krajów Europejskich takich jak Polska.
Podwyższenie podatków a późniejszym okresie wprowadzenie waluty Euro w krajach członkowskich Europy doprowadzi do ogromnego zróżnicowania i zubożenia takich państw jak Polska.
W myśl najnowszego dokumentu stanowiącego podstawę kierunku rozwoju unii Europejskiej
Kraje wspólnoty dobrowolnie mają się zrzec swojej narodowej wolności i suwerenności na rzecz tak zwanej pogłębionej integracji. Swoistym chichotem historii jest fakt iż tą unijną dyrektywę zakomunikowała narodom Europy Kanclerz Niemiec tych samych który wymordowały ponad 6 milionów Polaków zagrabiły i zniszczyły Polski majątek doprowadzając do nieludzkiej hekatomby i zagłady w środku Europy.
Co oznacza głoszony od lat przez Euro oligarchie tak zwany nowy ład w Europie?
Czym jest ten pęd i nacisk na budowę superpaństwa Europejskiego które miało by wchłonąć dotychczasowych członków unii Europejskiej?
Europejskie superpaństwo zamiast Unii Europejskiej, takie ultimatum, na spotkaniu w Pradze, przedstawi państwom Grupy Wyszehradzkiej szef niemieckiego MSZ Frank-Walter Steinmeier. Program „Minęła 20” i portal tvp.info dotarli do opisującego ten plan 9-stronicowego dokumentu, sygnowanego przez szefów dyplomacji Niemiec i Francji.
Jeśli zapisy dokumentu miałyby wejść w życie, to zamiast Unii Europejskiej powstałoby jedno europejskie państwo, zależne od dzisiejszych najsilniejszych unijnych graczy.
Nic własnego
Kraje członkowskie faktycznie nie miałyby prawa do własnej armii, własnych służb specjalnych, odrębnego kodeksu karnego, odrębnego systemu podatkowego – w tym wysokości podatków, własnej waluty, czy banku centralnego zdolnego do realnej obrony interesów finansowych państwa narodowego.
Ponadto kraje członkowskie faktycznie straciłyby kontrolę nad własnymi granicami oraz procedurami wpuszczania i relokowania uchodźców na ich terenie.
Projekt zakłada również wprowadzenie jednolitego systemu wizowego oraz prowadzenie wspólnej polityki zagranicznej względem innych państw oraz organizacji międzynarodowych. Z dokumentu może wynikać również, że ograniczeniu musiałaby ulec rola NATO na kontynencie europejskim.
W preambule tekstu Francja i Niemcy piszą: „Nasze państwa dzielą wspólne przeznaczenie i wspólny zestaw wartości, które dają podstawę do jeszcze bliższej unii między naszymi obywatelami. Będziemy więc dążyć do politycznej unii w Europie i zaprosimy kolejnych Europejczyków do udziału w tym przedsięwzięciu”.
Dziewięć stron dokumentu nie pozostawia wątpliwości co do kształtu, jaki zamierzają przyjąć państwa, które przygotowały ten dokument.
Siły Zbrojne
W dokumencie czytamy między innymi: „Zagrożenie bezpieczeństwa jednego państwa równa się zagrożeniu innych, uważamy więc, że nasze bezpieczeństwo jest jedno i jest niepodzielne. Uważamy, że Unia Europejska i europejski porządek bezpieczeństwa to część naszych fundamentalnych interesów i będziemy ich bronić w każdych okolicznościach. Francja i Niemcy dzielą wspólną wizję Europy jako unii bezpieczeństwa, bazującej na solidarności i wzajemnej pomocy pomiędzy państwami członkowskimi, wspierającymi wspólną politykę bezpieczeństwa i obrony. Zapewnienie Europie bezpieczeństwa, jak również udział w budowaniu pokoju i stabilizacji globalnej, leżą w samym sercu projektu europejskiego”.
Niemcy i Francja proponują powołanie ciała o nazwie „European Security Compact”, zajmującego się „wszelkimi aspektami bezpieczeństwa i obrony na poziomie europejskim”, a przez to „zapewnieniem obywatelom UE bezpieczeństwa na wszystkich poziomach”.
„Unia powinna mieć możliwość planowania i przeprowadzenia zarówno cywilnych jak i wojskowych operacji w sposób bardziej efektywny, ze wsparciem stałych cywilno–wojskowych łańcuchów dowodzenia. Unia powinna móc polegać na stale opłacanych siłach szybkiego reagowania i móc dostarczyć wspólne mechanizmy finansowania takich działań. W ramach współpracy europejskiej państwa członkowskie zamierzają ustanowić stałą strukturę kooperacji w dziedzinie obrony, wraz ze zdolnością do uruchomienia operacji obronnych w sposób elastyczny. W sytuacjach, w których jest to potrzebne, państwa UE powinny rozważyć powołanie morskich sił zbrojnych lub pozyskanie innych rodzaju zdolności z zasobów należących do UE”.
Służby specjalne
Jednym z pierwszych kroków, na drodze do stworzenia systemu wywiadowczego nowego państwa, w pomyśle Niemiec i Francji jest „stworzenie wspólnego systemu analiz naszego strategicznego otoczenia i wspólnego rozumienia naszych interesów. Francja i Niemcy proponują, aby UE prowadziła regularne przeglądy własnego strategicznego otoczenia, które dyskutowane będą w Radzie Spraw Zagranicznych oraz w Radzie Europejskiej. Owe przeglądy wspierane mają być poprzez „niezależne struktury, zdolne do dokonania oceny sytuacji, bazując na unijnym wywiadzie, centrum operacyjnym i ekspertyzach pochodzących spoza instytucji europejskich”.
Tak zarysowane struktury mają prowadzić do uzyskiwania „strategicznych i wywiadowczych analiz, aprobowanych na poziomie europejskim”.
Francja i Niemcy postulują ponadto powołanie europejskiej platformy współpracy wywiadowczej, „respektującej prerogatywy narodowe oraz używającej obecnych narzędzi; polepszenie wymiany danych, planowania scenariuszy zagrożeń dotyczących grup państw, a także stworzenie „Europejskich zdolności reagowania” a także „Europejskich korpusów obrony cywilnej”.
Europejski prokurator i kodeks karny
W dokumencie znajduje się również plan zwiększenia uprawnień biura Europejskiego Oskarżyciela Publicznego, do tej pory działającego wyłącznie w dziedzinie obrony interesów finansowych UE. Autorzy postulują zwiększenie jego uprawnień do walki z terroryzmem oraz przestępczością zorganizowaną. Zdaniem autorów „wymagałoby to harmonizacji kodeksów karnych pomiędzy państwami członkowskimi”.
Polityka migracyjna
Jeśli miałyby wejść w życie zapisy propozycji niemiecko–francuskiej, w UE państwa narodowe straciłyby prawo do prowadzenia własnej polityki migracyjnej: „Nie powinno być jednostronnych narodowych odpowiedzi na wyzwania kryzysu migracyjnego (…) Niemcy i Francja są przekonane, że nadszedł najwyższy czas, aby wprowadzić prawdziwie zintegrowaną politykę azylową, uchodźczą i migracyjną”.
Dla realizacji tej polityki proponowane jest powołanie „pierwszej multinarodowej straży granicznej i straży wybrzeża”, do której poprzez agencję FRONTEX państwa narodowe miałyby delegować kadry. Propozycję realizacji tego projektu złożyć mają Francja i Niemcy.
Przymusowy podział uchodźców
Dokument zakłada również usankcjonowanie przymusowych kwot migracyjnych dla państw członkowskich: „Sytuacja, w której ciężar migracji jest nierównomiernie ponoszony przez ograniczoną liczbę państw jest nie do utrzymania. W pierwszej kolejności system dubliński musi zostać ulepszony za pomocą stałych mechanizmów przewidujących powiązanie i podział ciężaru migrantów pomiędzy państwami członkowskimi”.
Francja i Niemcy już prowadzą rozmowy w sprawie uchodźców z Afryki
Jak wynika ze wspólnego stanowiska Niemiec i Francji, w sprawie kolejnych fal migracyjnych prowadzone są już od pewnego czasu rozmowy z zewnętrznymi partnerami: „Niemcy i Francja podjęły już w imieniu UE rozmowy, dotyczące migracji na wysokim poziomie, z określoną liczbą państw afrykańskich i rozszerzy ten dialog na kolejne. Kluczowe przyczyny migracji, takie jak bieda, brak bezpieczeństwa i polityczna niestabilność powinny być przedmiotem zainteresowania Unii Europejskiej”.
Europejska Unia Monetarna
Jednym z najbardziej obszernych fragmentów dokumentu są kwestie dotyczące rozszerzenia Unii Monetarnej, czyli implementacji wspólnej waluty – euro. Autorzy piszą między innymi: „Jakkolwiek musimy przyznać, że kryzys euro i jego skutki pokazały pewne braki, które każą obywatelom kwestionować zgodność wspólnej waluty z obietnicami składanymi przed jej wprowadzeniem, a nawet wątpić w sensowność utrzymywania samego projektu euro, to jednak mamy intencję dalszego procedowania na trzech frontach równocześnie: wzmacniania ekonomicznej spójności, zwiększanie społecznej sprawiedliwości i demokratycznej odpowiedzialności oraz zwiększanie odporności na wstrząsy, tak aby zapewnić nieodwracalność waluty euro.
Euro – „kiedy”, a nie „czy” przyjąć wspólną walutę
Autorzy przyznają również, że wymagania dotyczące członkostwa w unii walutowej oraz implikacje podatkowe związane z jej wprowadzeniem są „wyższe niż ktokolwiek mógł przewidzieć, kiedy euro było wprowadzane”, w związku z czym Francja i Niemcy „muszą respektować prawa innych do zdecydowania kiedy wprowadzić wspólną walutę”.
Rozwijanie Europejskiej Unii Monetarnej będzie wymagać – zdaniem autorów – intensyfikacji procesów politycznych a także podziału pomiędzy państwa kosztów obciążeń podatkowych: „W świetle istniejących nierównowag, pogłębianie EUM nie będzie przypominało Wielkiego Wybuchu, a raczej będzie rezultatem pragmatycznej i stopniowej ewolucji, biorącej pod uwagę sprawy wzrostu gospodarczego i zatrudnienia”.
Wspólna polityka podatkowa
Elementem nowej Europejskiej Unii Monetarnej ma być również kwestia zdolności podatkowych państw. Brak wspólnej polityki w tym zakresie stanowi zdaniem autorów „brakujący kamień milowy Europejskiej Unii Monetarnej”, a „w długiej perspektywie powinien zapewnić makroekonomiczną stabilizację na poziomie strefy euro, oraz ograniczyć jednostronne transfery”, co w praktyce rozumieć należy jak wezwanie do stworzenia jednolitego systemu podatkowego w całej przyszłej Unii Europejskiej, oraz ograniczenie istnienia konkurencji podatkowej pomiędzy państwami.