Minister zdrowia: 6,5 tys. opakowań Arechinu trafi do polskich szpitali

Minister zdrowia: 6,5 tys. opakowań Arechinu trafi do polskich szpitali

Arechin – lek wspomagający w walce z koronawirusem

Lek Arechin, firmy Adamed, uzyskał oficjalnie nowe wskazanie, którym jest leczenie wspomagające przypadków zakażenia koronawirusami SARS-CoV, SARS-CoV-2, MERS-CoV. Decyzja o zmianie do pozwolenia na dopuszczenie do obrotu została podjęta przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych na podstawie badań klinicznych.

Na stronie głównej producenta przeczytać można:

„Leczenie wspomagające w zakażeniach koronawirusami typu beta takimi jak SARS-CoV, MERS-CoV i SARS-CoV-2” oraz związanego z nim dawkowania produktu leczniczego.

Lek na COVID-19 produkowany w Polsce

Produkcja leku Arechin odbywa się w Polsce, w zakładach Adamed Pharma. Arechin (Chloroquini phosphas), 250 mg, tabletki będzie dostępny dla pacjentów wymagających leczenia tym produktem.

Polska firma farmaceutyczna zabezpieczyła zapas produktu na potrzeby Ministerstwa Zdrowia oraz Agencji Rezerw Materiałowych. Arechin będzie dystrybuowany do potrzebujących placówek zgodnie z zaleceniami resortu.

Arechin (Chloroquini phosphas), 250 mg, tabletki – zarejestrowane dawkowanie

  • Zakażenia koronowirusami typu beta
  • Zwykle 500 mg 2x dziennie po 1 tabletce (250 mg) od 7 do 10 dni, nie dłużej niż 10 dni
  • W uzasadnionych przypadkach 2x dziennie po 2 tabletki (500 mg) od 7 do 10 dni, nie dłużej niż 10 dni

Jak działa Arechin?

Substancją czynną leku firmy Adamed jest chlorochina. To lek stosowany w leczeniu i profilaktyce malarii oraz reumatoidalnego zapalenia stawów. W Chinach przeprowadzono badania kliniczne nad skutecznością chlorochiny w leczeniu COVID-19, wywołanej koronawirusem SARS-CoV-2.

Wykazano, że fosforan chlorochiny ma widoczną skuteczność i akceptowalne bezpieczeństwo przeciwko zapaleniu płuc związanemu z COVID-19 – cytuje abstrakt badania z bazy PubMed portal mgr.farm.

6,5 tysiąca opakowań Arechinu trafi do szpitali zakaźnych w Polsce – poinformował minister zdrowia Łukasz Szumowski podczas czwartkowej konferencji prasowej. Jak podkreślił, substancja może pomóc w walce z koronawirusem. Została już dopuszczona do użytku przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych.

– Wiemy, że w Polsce mamy substancję, która może wspomagać – takie są pierwsze doniesienia. Oczywiście nie mamy jeszcze pewnych danych klinicznych, nie było wykonywanych pełnych badań klinicznych – ale wiemy o Arechinie, że on jest dopuszczony przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych – mówił minister.

Zielone światło od Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych

Dzisiaj rozdysponowaliśmy 6,5 tys. opakowań Arechinu do szpitali zakaźnych, do szpitali jednoimiennych, po to by personel wykorzystywał ten potencjał, zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą. Jest on dopuszczony, można go stosować tam gdzie jest potrzeba – dodał Szumowski.

Prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych Grzegorz Cessak wydał w ubiegłym tygodniu decyzję o dodaniu nowego wskazania terapeutycznego dla leku Arechin. Jest nim leczenie wspomagające w zakażeniach koronawirusami.

Kontrole osób na kwarantannie

Działania polskiej policji, funkcjonariuszy kontrolujących osoby w kwarantannie, przebiegają niezwykle sprawnie, za co dziękuję funkcjonariuszom i sanepidowi – służbom sanitarnym. 32 tysiące osób było skontrolowanych i znowu te dane potwierdzają się dzień po dniu – ponad 99 procent było obecnych w miejscu kwarantanny. To znaczy, że to naprawdę działa i naprawdę Polacy respektują warunki kwarantanny – stwierdził Łukasz Szumowski odnosząc się do działań funkcjonariuszy. Dodał, że ZUS uzyska dostęp do list osób w kwarantannie, aby urzędnicy mogli zweryfikować osoby mające otrzymać zasiłki.

Podczas konferencji prasowej minister zdrowia wystosował apel: „Nie zatajajmy faktu, że jesteśmy chorzy”. – Nie próbujmy iść na izbę przyjęć, czy na szpitalny oddział ratunkowy, jeżeli wiemy, że mamy infekcję – wtedy powinniśmy pójść do szpitala zakaźnego, tam zostaniemy zbadani, poddani testom i będziemy wiedzieli, czy potrzebujemy pomocy czy nie – powiedział Szumowski i zaznaczył, że jeżeli stan będzie się kwalifikował do przyjęcia do szpitala, pacjenci będą do niego przyjęci.

W szpitalach jednoimiennych jest w tej chwili dużo łóżek wolnych. Tych pacjentów jest jeszcze stosunkowo niewielu, w związku z tym naprawdę mamy tam szansę na szybkie przyjęcie, jeżeli mamy infekcję, natychmiastowe właściwie – mówił minister. – Podczas, gdy taki fakt ukryjemy i pójdziemy do szpitala, jakiegokolwiek dużego szpitala na SOR, to niestety z powodu tego działania personel może zostać zakażony, mogą być inni pacjenci zakażeni i tutaj ogromny apel o taką odpowiedzialność, nie ukrywajmy tego, jeżeli mamy infekcję – mówił Łukasz Szumowski.

Źródło: PAP/RDC | Autor: PG

Podziel się komentarzem

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.