Konwencja Prawa i Sprawiedliwości

Ciekawi mnie wasza reakcja na gorąco.
Szczera opinia, którą jak mniemam, każdy z was moi drodzy sobie zdążył wyrobić po wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego, a następnie Karola Nawrockiego. Kandydata na prezydenta. Co do mojej opinii to w dalszym ciągu podtrzymuje to co powiedziałem kilka dni temu. Żeby było jasnym! Oczywiście popieram Karola Nawrockiego, jako kandydata na prezydenta. Jednakże uważam, że byłby to bardzo dobry kandydat, ale na normalne czasy, a nie w obecnej sytuacji.
Karol Nawrocki, jest znaną osobą o dużym dorobku w walce o zachowanie Polskiej historii. Nie mogę się jednak zgodzić ze stwierdzeniem, iż dzięki tej kandydaturze wesprą Karola osoby, które na ten przykład do tej pory wspierały takiego Hołownię, czy wręcz D. Tuska. Nie uważam, aby przyciągnął również tych, którzy nie chodzą na wybory. Moim zdaniem marzenie o poparciu tak zwanego środka, czy wręcz lewicy, to mrzonka.
W Polsce środowiska lewicowe wywodzą się ze środowisk komunistycznych i często do tego dziedzictwa się odwołują.
Trudno więc mówić o tym, iż da się tu pozyskać neoliberalną neobolszewicką lewicę, dla której wolna i niepodległa Ojczyzna jest anachronizmem.
W dalszym ciągu pokutuje wiara w obecność Polski w unii Europejskiej, która w obecnej formule jest kolejnym realnym zagrożeniem dla Polskiej wolności. Tak jak mówiłem, ja tego nie widzę, aby dało się przekonać takich ludzi do poparcia.
Wręcz przeciwnie wsparcie neoliberalnych elit spowoduje kolejną utratę wyborców prawicy, którzy zawiedzeni, będą poszukiwać nowych możliwości, na przykład w konfederacji.
To, czego mi zabrakło również to wyraźne odwołanie się do wiary w Boga. Popatrzcie ile razy D. Trump odwoływał się do wartości chrześcijańskich. On się nie wstydził mówić o Bogu, a przecież bez tej wiary trudno jest mówić o niezłomności wartości i przekonaniu do nich.
Jak już pisałem wcześniej w PISie nie wyciągnięto wniosków ze zwycięstwa D. Trumpa w USA. Dlaczego zwykli ludzie masowo wybrali D. Trumpa. Dlaczego osiągnął on więcej niż ktokolwiek się spodziewał.
Ludzie idą za siłą i charyzmą, osobą wyrazistą swoimi przekonaniami, do których taki kandydat umie pociągnąć wielu innych. Osobą, która nie boi się walki o Ojczyznę i tę siłę jest czuć i widać. Mam nadzieje, że Karol Nawrocki stanie się bardziej autentyczny i przekonujący, że nie będzie musiał czytać z kartek, tracąc autentyczny kontakt z Polakami.
Jednak Karol to nie Dominik Tarczyński z jego autentyczną siłą wynikającą z osobowości. To również nie profesor Czarnek, który również ma tę siłę i autentyczność, za którą idą ludzie.
Mam nadzieje, że to są początki kampanii, ale zabrakło mi tej siły i energii, a może przede wszystkim bardziej autentycznej i żywej relacji z milionami oczekujących Polaków.
Bo mówiąc brutalnie, czytaniem z kartki tej wojny się nie wygra.
Naiwna wiara, że uda się zakończyć wojnę w Polsce to tak samo ślepa droga, jak wiara w KPO, Eurokołchoz i wartości Europejskie zamiast Niemieckiego interesu.
Zobaczymy, w którą stronę to się potoczy, ale widzę ogromne zagrożenia i obawiam się, że Jarosław Kaczyński popełnił jeden z ostatnich w jego politycznej karierze błędów. Obym się mylił…
Podziel się komentarzem