Do tego, aby aspirować do miana męża stanu, trzeba nim po prostu być.
Jarosław Gowin przecenił swoje siły całkowicie zakładając, iż w obecnej sytuacji będzie mógł rzucić rękawicę Jarosławowi Kaczyńskiemu, a ten bojąc się utraty większości sejmowej, będzie musiał zgodzić się na każdy scenariusz. Od dawna Jarosław Gowin stawiał swoje ugrupowanie w kontrze do działań zjednoczonej prawicy. Obecny kryzys koalicji jest jednak czymś innym niż tylko odrębnym zdaniem Jarosława Gowina, które od czasu do czasu wygłaszał. Pierwsze poważne sygnały mogliśmy zaobserwować w momencie wybuchu epidemii. Rząd podjął szereg drastycznych działań, a także niepopularnych społecznie, ale niezbędnych decyzji celem spowolnienia rozwoju epidemii w Polsce.
Wówczas to Gowin pospołu z liderami totalnych pisał w mediach społecznościowych słowa krytyczne pod adresem rządu i działań ministra Szumowskiego.
Gowin jest zwolennikiem działań o wiele bardziej liberalnych, podobnych do działań jakie wprowadziła choćby Szwecja.
Stąd szereg wypowiedzi z początku rozwoju pandemii mówiących o prymacie gospodarki państwa nad priorytetem walki z pandemią i wprowadzenia zasad permanentnej kwarantanny. Myślę, iż nikt z obozu Gowina nie zdawał sobie sprawy z ogromnej skali w jakiej wybuchnie ta światowa epidemia. Zakładano scenariusz jaki towarzyszył przy okazji epidemii z przełomu 2013/14. Sam Jarosław Gowin pisał na TW że kwarantanna nie może potrwać dłużej niż kilka tygodni. Wpis był wprowadzony tuż po pierwszych obostrzeniach, jakie wprowadził rząd.
Jeśli pamiętamy, jakie działania wdrożyła Platforma Obywatelska w chwili epidemii wirusa SARS I, wówczas stanowisko Jarosława Gowina nie będzie nas dziwiło. Gowin stanowił pewnego rodzaju opozycje liberalną w obozie zjednoczonej prawicy.
Co obiecywano Jarosławowi Gowinowi w zamian za wyłom w obozie PiSu tego nie wiadomo dokładnie. Faktem jest jednak, że harcownicy Jarosława Gowina od dłuższego czasu prowadzili rozmowy z ugrupowaniami totalnej opozycji. Gowin uznał, że okręt zjednoczonej prawicy będzie musiał zatonąć w ogniu niezadowolenia i powszechnej krytyki. Uznał, że to jego czas i chwila! Jeszcze w piątek Jarosław Gowin rozmawiał z marszałkiem senatu Grodzkim z PO. Obaj jednym głosem odgrażali się, że majowe wybory prezydenckie nie mogą się odbyć. Gowin pisał później na TW, że będzie przekonywał członków PiSu do swojej koncepcji.
Jarosław Gowin nie otrzymał nic w zamian z rąk totalnej opozycji poza uśmiechami i poklepywaniem po plecach.
Niestety w swej kalkulacji nie przewidział jednego, że totalni wystrychną go na kompletnego dudka. Jarosław Gowin przez cały weekend prowadził błagalne konsultacje i rozmowy z liderami opozycji poszukując wsparcia, czy jak kto woli koalicją anty-PIS. Skutek jaki osiągnął jest żaden.
Totalni zorientowali się szybko iż Jarosław Gowin jest sam i nie reprezentuje dość szabel, aby mógł stanowić istotną dla nowego rozdania siłę polityczną.
Jarosław Kaczyński, aby sprawdzić jaką siłą tak naprawdę dysponuje Jarosław Gowin wyraził zgodę na porozumienie w kwestii zmiany konstytucji.
Słusznie zakładając, iż Gowin blefuje mówiąc, że ma poparcie ugrupowań opozycyjnych.
Nawet Kosiniak Kamysz wycofał się z zawartej umowy z Gowinem słowami rzeczniczki PSL.
W związku z czym Jarosław Kaczyński wprowadził pod obrady sejmu w najbliższy poniedziałek projekt ustawy głosowaniu korespondencyjnym.
Szach i mat! Panie Jarosławie Gowin! Mężem stanu się jest, a nie się bywa wietrząc zysk polityczny.
Jarosław Kaczyński po raz kolejny pokazał, że nie ma na scenie politycznej sobie równych. Bo nawet w polityce wśród poważnych ludzi pewnych rzeczy się nie robi. A jeśli już się człowiek decyduje na zrobienie świństwa, to trzeba się liczyć z konsekwencjami własnych działań. Nawet jeśli uda się zażegnać rozpad obozu zjednoczonej prawicy, to Jarosław Gowin nigdy nie odzyska już utraconego zaufania.
Osobiście uważam ze prezes Jarosław Kaczyński, jeśli nie będzie mógł liczyć na większość w polskim sejmie zdecyduje się na wprowadzenie stanu wyjątkowego, a następnie przedterminowe wybory. Co do szczegółów trudno powiedzieć, bo sytuacja jest arcytrudna.
Mam jednak nadzieje, że Jarosław Kaczyński potrafi wybrnąć, nawet z tak trudnej sytuacji czego z całego serca życzę dla dobra Polski.