Jak może wyglądać Polska, gdy PAD odniesie porażkę?
Załóżmy przez chwilę, że do władzy dochodzi Konfederacja.
Bez względu na to, kto zwyciężyłby z PAD (obojętnie, w której turze), scenariusz pierwszych miesięcy będzie taki sam. Totalna destrukcja Państwa. Do Senatu, który pod wodzą Koperty-Grodzkiego już zaczyna sabotować prace Sejmu, dojdzie kolejny ośrodek oPOzycyjny.
Przy czym o ile Kidawa-Błońska grać będzie na KO, to reszta będzie się skłaniać bardziej ku swoim ugrupowaniom. Przy czym będzie to bez znaczenia tak długo, póki PiS będzie stanowił sejmową większość. Koniec roku, uchwalanie budżetu. Mała obstrukcja senacko-prezydencka może spowodować uruchomienie art. 225 Konstytucji: Jeżeli w ciągu 4 miesięcy od dnia przedłożenia Sejmowi projektu ustawy budżetowej nie zostanie ona przedstawiona Prezydentowi Rzeczypospolitej do podpisu, Prezydent Rzeczypospolitej może w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu. A co, jeśli zarządzi przed upływem 4 miesięcy? Do kogo miałby się odwoływać PiS od decyzji Prezydenta?
A przede wszystkim z jakim skutkiem? Próba togowego przewrotu ze stycznia pokazała, że nie ma takiej hecy, której by totalniacy nie urządzili, byleby otrzymać władzę z powrotem. Załóżmy jednak, że tak się stanie. Co więcej, tzw. konfederaci pomni, że do Sejmu weszli dzięki JKM i podsycaniu obaw przed rozdętymi przez ich propagandę roszczeniami żydowskimi, powtórzą stary schemat. I nagle bęc! Obok prezydenta Bosaka premierem zostanie Winnicki. Co prawda cichosza na temat programu gospodarczego. Politycznie natomiast szus w stronę Rosji, i to jakiego nie powstydziłby się nawet Gomułka. Co jednak w kraju? Czołowa postać Konfederacji, bez której ani jeden poseł „narodowej jedenastki” nie dostałby się na Wiejską, końcem lutego zszokował swoich wyborców.
Pisał:
– Poziom wykształcenia lekarzy!! Wirus zabijający 10% zarażonych to nie „broń biologiczna”, lecz środek na polepszenie puli genetycznej narodu i ludzkości (bo umierają najsłabsi i najmniej przezorni)!!
Po tweetcie, że koronawirus nie nadaje się na broń biologiczną dzwoni dziennikarz z pretensją, że nie wykazuję empatii. Pytam, czy czytał Darwina? Czytał, „ale od czasu Darwina jest postęp”. Cóż: od śmierci Newtona minęło 300 lat, ale grawitacja działa. Selekcja naturalna też.
By wreszcie zakończyć wywód w taki oto sposób:
Codziennie z 10 razy wchodzę na jezdnię – i z uwagi na gorszy słuch jestem w grupie ryzyka. Ale mniejszej, niż z powodu tego wirusa. Przypominam, że śmiertelność w Polsce wynosi 100%. Gdyby ludzie, zwłaszcza starzy, nie umierali, nie byłoby życia. A gdyby nie selekcja – rozwoju!
Czy za tymi słowy kryje się recepta na reformę służby zdrowia? Przede wszystkim zaś – czy za tweettami JKM kryje się skrzętnie ukrywany przed wyborami prezydenckimi program? Jeśli bowiem choroba, która zabija 10% populacji służy polepszeniu puli genetycznej Narodu i ludzkości to po jaką cholerę nam szpitale? Przychodnie zdrowia, gdzie tylko kosztem całego Narodu faszeruje się lekami chore osobniki i trzyma nie wiadomo po co przy życiu.
Zatem w trosce o przyszłe pokolenia powinniśmy je zlikwidować. Ewentualnie pozostawić małe i sprywatyzowane, gdzie będzie można leczyć opryszczkę czy wrastający paznokieć. Ponadto grozi nam przeludnienie. Faktem jest coraz większa zapadalność poszczególnych ludzi na różne choroby, w tym przewlekłe.
Trzeba nam więc silniejszej pracy nad genetyką populacji. Przecież od śmierci Newtona minęło 300 lat, ale grawitacja działa. Czemu więc, u licha, staramy się pozbyć selekcji naturalnej? Wzdrygnąłem się. Wielki Prawicowiec, zdaniem co bardziej oczadziałych członek „narodowej jedenastki” głosi to samo, co pół wieku wcześniej absolwent paryskiej Sorbony Pol Pot.
Nie wiem, czy ktoś tu jeszcze pamięta Czerwonych Khmerów i próbę utworzenia z Kambodży Państwa Komunistycznego, co kosztowało życie 1/3 jego mieszkańców. Takich wyników nie osiągnął nawet sam Józef Stalin. Najzabawniejsze jest, że czołowego przedstawiciela „narodowej jedenastki” cechuje to same umiłowanie selekcji naturalnej, co Czerwonych Khmerów! Pol… pardon, JKM uważa, że taką selekcję ułatwiają choroby. Filozof Pol Pot natomiast kazał Kambodżanom zzuć buty.
Tak, aby sama Natura mogła zadecydować o życiu konkretnej jednostki. Alboś się z Nią złączył i uznała cię za swego, albo nie. I wtedy byłeś odpadem, wykorzystanym co najwyżej jako nawóz. Z tych samych powodów zakazano noszenia okularów – niedowidzący albo się przystosował, albo ginął. Najważniejsze jednak, że Naród pozbywał się genów krótkowzroczności. Oczywiście są też różnice. JKM z „narodowej jedenastki” upatruje szczęście ludzkości w kapitalizmie totalitarnym, praktycznie bez cienia własności społecznej.
Z kolei Pol Pot uważał, że idealne społeczeństwo składa się z ludzi nie posiadających niczego. Własność może być tylko kolektywna. Więc pod tym względem stoją pod różnymi ścianami. Nie znaczy to wcale, że nic ich nie łączy. Wręcz przeciwnie. Wspólne umiłowanie Karola Darwina pewnie zaowocowałoby nawet jakąś dysputą. Oczywiście w warunkach, w których Pol Pot nie mógłby wysłać JKM na dożywotnią reedukację. Żarty na bok. Zastanówmy się na poważnie, co dałoby Polsce wprowadzenie powtarzanej w różnych wariantach koncepcji JKM w życie?
Niewątpliwym plusem dla Państwa byłaby likwidacja ZUS. Wątpliwe, i to bardzo, jest, by wieku emerytalnego dożywało zbyt wiele osób. Poza tym ci, którzy by go dożyli, a nie zadbali o zabezpieczenie starości, szybko marliby z głodu na ulicach. Tylko jakąś garstkę żywiłyby rodziny. Tak, jak to ongiś bywało. Jaka to kolosalna oszczędność dla państwa! Poza tym liczyć się trzeba z prewencją ogólną. Ludzie młodsi, widząc, jak szlag trafia niezaradnych seniorów, pracowaliby o wiele wydajniej i odkładali środki na „starczą godzinę”.
Co z tego, że w ciągu kilkunastu miesięcy funkcjonowania „Planu K” będziemy mieli państwo jak po wojnie światowej. Ludzie młodzi, w wieku produkcyjnym, będą stanowili zdecydowaną większość. Tylko ludzi będzie trochę mało. Ale skoro w 1945 startowaliśmy od 22 milionów, to czemu nie mogłoby być tyle samo pod rządami JKM i innych „narodowców”? Poza tym naturalna eugenika utworzy lepszy biologicznie Naród…
Autor: Humpty Dumpty PRESSMANIA.PL