Scenariusz rozpisany kilka miesięcy temu w zamkniętych gabinetach podczas utajnionych rozmów. Zapewne taki scenariusz miał miejsce.
Uważni obserwatorzy sceny politycznej zaobserwowali dystansowanie się Jarosława Gowina od podejmowanych decyzji przez zjednoczoną prawice.
Sygnały, jakie płynęły od jakiegoś czasu z politycznego zaplecza wicepremiera Gowina były bardzo czytelne. Gowin poszukiwał od dawna nowego rozdania politycznego. Jestem przekonany, że Jarosław Gowin prowadził rozmowy z totalnymi. On sam nie zaprzeczył temu co wyznał senator z PEŁO!
Panu Gowinowi zapachniał stołek premiera polskiego rządu i większa władza, mając nadzieje, że ciemny lud kupi taką zdradę. Gowin nigdy nie ukrywał dużych ambicji politycznych. Oprócz ambicji politycznych trzeba mieć jeszcze kwalifikacje do objęcia stanowiska premiera panie Gowin. Ci, którzy pamiętają Jarosława Gowina z okresu rządów PO PSL doskonale wiedzą, że dziś Jarosław Gowin wykonuje ten sam manewr, który wykonywał pod koniec rządów PO-PSL. Tak to już jest, że ci, którzy raz zdradzili swoje zaplecze polityczne nie mają skrupułów, aby czynić to wielokrotnie. Gowin przekalkulował w swojej ocenie, że większy zysk polityczny osiągnie łącząc się z ugrupowaniami koalicji anty PIS. To jest bardzo czytelny ruch polityczny! Ktoś, kto interesuje się polityką bez trudu zauważy, że Gowin od pewnego czasu kontestował to, co robi zjednoczona prawica. Stawiał się na uboczu oczekując jasnego sygnału politycznego z szeregów dawnych kolesi z PO. Wszystko się wydało za sprawą szczerej spowiedzi pana senatora z PO Bogdana Borusewicza!
„– Najlepsze są najprostsze schematy. Tylko tak, z premierem Gowinem, możemy odsunąć PiS od władzy. Ja już o tym mówiłem od dawna, ale w zamkniętych gronach politycznych. W tej chwili jest już czas, żeby powiedzieć o tym publicznie” – Oświadczył wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz (KO).
Sam Gowin nie zaprzeczył tym słowom. Przyczyną tego, że nie mógł tego uczynić jest pewność tego, że PO posiada dowody takich rozmów w postaci nagrań lub też dokumentów. Gdyby Gowin stanął okoniem, pewnie skandal wyszedłby na jaw, a koalicja zjednoczonej prawicy i tak zostałaby rozerwana. Borusewicz publicznie oznajmił to, co i tak wyszłoby na jaw. Polityczny szach mat wobec gry jaką prowadził Gowin! W każdej sytuacji zjednoczona prawica traci większość w sejmie, obojętnie czy Jarosław Gowin przejdzie czy też nie na stronę totalnych. Jest to również stara jak świat zasada spalonych mostów. Jeśli polityk zdradza swoje środowisko polityczne, to nowi sojusznicy zaczynają się tym faktem głośno chwalić by ten nie miał wyjścia, aby z takich ustaleń nagle się rakiem wycofać. To dokładnie wyjaśnia publiczną wypowiedź Borusewicza.
Zauważmy również swoistą kropkę nad i Jarosława Gowina. W piątek Jarosław Gowin szybko pobiegł do antyrządowej i antypolskiej stacji TVN24, aby tam udzielić wywiadu. Nie muszę nikomu tłumaczyć, jaką rolę polityczną w konflikcie z polskim rządem odgrywa medialna szczekaczka totalnej opozycji.
Oczywiście, że był to pięknie wyreżyserowany teatrzyk, w którym Jarosław Gowin kreował się na konserwatystę. Jednak to była nieprzypadkowa deklaracja polityczna. Swego rodzaju sygnał publiczny wysłany do zwolenników i środowisk totalnej opozycji lub jak kto woli bandy 4 ugrupowań w polskim sejmie.
W sejmie zjednoczona prawica ma również symboliczną większość, która wisi na włosku. Politycy z koalicji anty-PIS doskonale to wiedzieli. Uderzyli precyzyjnie w punkt najsłabszy zjednoczonej prawicy licząc na chwiejność i polityczne ambicję samego Gowina. Jak widać gra się udała. Jestem przekonany, że Jarosław Kaczyński doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
To, co się stało, będzie mieć ogromnie negatywne skutki dla stabilności władzy w Polsce. Zarówno zjednoczona prawica, jak i PIS nadal cieszą się ogromnym poparciem społecznym. To poparcie przekłada się również na poparcie prezydenta Andrzeja Dudy. Wobec faktu, iż totalna opozycja przegrałaby kolejne wybory, poświęcono kandydatkę PO a także innych mniej lub bardziej świadomych prowadzonej gry na rzecz nowej strategii.
To również tłumaczy nagły zwrot i decyzję o bojkocie przez kandydatów wyborów prezydenckich.
Nowa rozpisana na role strategia zakłada, że prezydent Andrzej Duda miałby pozostać na stanowisku, ale jedynie przez 2 lata. Wyjaśnienie jest bardzo proste. Mamy do czynienia z najgłębszym kryzysem od dziesięcioleci. Większość ugrupowań opozycyjnych w sejmie i senacie zablokuje możliwość ewentualnego weta prezydenta Andrzeja Dudy. W momencie utraty przez PIS większości konstytucyjnej trudno sobie wyobrazić, aby możliwe było rządzenie państwem w sytuacji powszechnej obstrukcji politycznej i ciągłego torpedowania wszystkich poczynań rządu mniejszościowego.
W razie głębokiego kryzysu cała odpowiedzialność spada na PiS, a totalna opozycja już 5 ugrupowań wmawiają opinii publicznej tą samą od lat kłamliwą propagandę, którą 24h na dobę serwuje TVN24 i GW. „Wszystkiemu winien jest PIS i Jarosław Kaczyński!” Zmęczeni sfrustrowani ludzie w końcu pogodzą się z nową rzeczywistością. To właśnie zakłada totalna opozycja wraz z nowym sojusznikiem.
Jarosław Gowin przekalkulował w swojej ocenie, że taki mariaż z siłami PRO-demokratycznymi, jak to totalni o sobie mówią, się mu po prostu opłaca.
Typowe odwracanie kota ogonem w politycznym wydaniu. Zakładając, że ciemny lud kupi bajeczkę o masowym zagrożeniu płynącym z wyborów.
Byłoby śmiesznie, gdyby nie było jednocześnie strasznie! Czy sprzedawczyni w sklepie spożywczym, która ma kontakt z tysiącami ludzi nie ryzykuje o wiele więcej, niż człowiek pracujący na poczcie lub w komisji wyborczej przy liczeniu kart do głosowania i zliczaniu oddanych głosów? Wiadomo, że głosowanie korespondencyjne jest całkowicie bezpieczne. Zapewnia bezpieczeństwo zarówno obywatelom jak i pracującym w komisji wyborczej członkom.
Nie ma możliwości, aby zarazić się tą drogą. Nadesłane głosy obywateli mogłyby być odkażone przed zliczeniem. No ale wówczas totalna opozycja przegrałaby kolejne wybory na kolejne 5 lat. Kto wie czy nie oznaczałoby to politycznej śmierci dla takich ugrupowań jak PO czy PSL.
PSL żywi się koalicjami, ta partia zawsze jest za a nawet przeciw. O rozmowach z Konfederacją niedawno wypowiadał się poseł PO Nitras., który straszył posłankę SLD podczas obrad sejmu. Wszystko składa się więc w jedną wyreżyserowaną całość.
Zawsze brzydzili mnie ludzie dwulicowi i zdrajcy. Nie mam szacunku dla takich chwiejnych ludzi.
Boże Wszechmogący miej umiłowaną Ojczyznę w swej opiece! Zmiłuj się Panie nasz Jezu Chryste nad narodem Polskim.
Bóg Honor i Ojczyzna!
Na pohybel zdrajcom i sprzedawczykom!
Niech żyje wolna i niepodległa Polska.
Ratunek jest tylko w nas samych, a w Panu Bogu ufność wiara i nadzieja.